piątek, 25 marca 2016

Wszystkie kruki mogą latać X

Wyszedł jakiś taki fluffowy~
*Za niedługo będą dwa lata bloga, może macie pomył co mogłabym zrobić w związku z tym?~


Opowiadanie: Wszystkie kruki mogą latać
Tytuł/rozdział: Padam Ci do stóp / X
Pairing: J-Hope & Jungkook, Suga & V
Gatunek: romans, komedia
Typ: fluff
Ilość wyrazów: 1366

-Tutaj, napij się.- przechwyciłem kubek z ciepłą kawą w swoje dłonie, upiłem łyk, po czym odłożyłem go na blat kuchenny.
Wskazówki kręciły się na okrągłej tarczy zegara wokół dziewiątki, przypominając mi, że zaczyna się moja ulubiona drama. Przetarłem twarz dłońmi i usadowiłem się na kanapie, głowe opierając na puchatej poduszce. Otuliłem się niebieskim kocem, moje dłonie były przemarznięte z powodu choroby.
Nie siedziałem tak długo, bo kilka minut później kanapa ugięła się pod ciężarem mojego tymczasowego współlokatora, z którego włosów skapywały kropelki wody, mocząc przy okazji skrawek niebieskiego materiału.
-Padam-
-Mi do stóp?
Uśmiechnąłem się zadziornie, za co zostałem obdarowany prychnięciem.
-Na twarz. Bycie gosposią jest męczące.
-Przynajmniej teraz wiesz jak czuje się ta pani, która musi po Tobie sprzątać, brudasie.
Kąciki ust chłopaka uniosły się ku górze, a ten zamknął powieki i splótł dłonie na swojej klatce piersiowej. Widać było, że jest okropnie zmęczony opiekowaniem się mną, a przecież minęło tylko kilka godzin odkąd zapadła decyzja, że zostanę z nim na tydzień.
~*~
Kiedy się rano obudziłem, choć rano nie jest dobrym stwierdzeniem, bo było grubo po 12, Hoseoka nie było obok mnie, a z łazienki słychać było lejącą się wodę. Postanowiłem nie wstawać jeszcze z łóżka, a wyjść z niego dopiero kiedy Hobi opuści łazienkę, żebym mógł orzeźwić swoje ciało.
Na klawiaturze smartphona wybrałem numer do Kookiego, który odebrał po kilku sygnałach.
-Cześć Tae.
-Hej.
-Co robisz?
-O niee, to będzie teraz ta rozmowa na nużące pytania?
-Nie, po prostu mi się nudzi.- zaśmialiśmy się, nie odrywając telefonów od uszu.
-Nic nie robię, leże, oglądam dramę głaszcze Yoongiego.
-Brzmi jakbyś głaskał kota.
-Bo on jest takim moim kocurkiem i-
-Dobra, przestań, bo się zaraz porzygam z tych Twoich słodkości. Pozdrów Yoongiego i zjedz śniadanie.
-Zrozumiano, generale Shang.
-Czemu Shang?
-W Mulan, ten smok- Mushu, naśladował jej głos i mówił takie “generale Shang”
-Kiedy dojdziemy do momentu, w którym.  zrozumiem o czym mówisz?
- Raczej nigdy.
-Dobra, idź oglądaj dalej, narka.
-Elo.
Rzuciłem telefon na łóżko, spowrotem chowając ręce pod pościel. Przymknąłem powieki, delektując się tym porankiem wolnym od szkoły, mundurka, lekcji.
Cieszyło mnie, że nie musiałem tam iść, ale jeszcze więcej radochy sprawiała mi myśl, że cała reszta idiotów musi siedzieć w budynku tego więzienia dla niewinnych. Zmarszczyłem brwi, kiedy zdałem sobie sprawę, że przecież Tae również miał być dziś w szkole, więc napisałem do niego.
“Czemu nie jesteś w szkole?”
“Z solidarności”
“Do czego?”
“Do Ciebie i Twojego cierpienia”
“A czy ja cierpię?”
“Cierpiałbyś, gdybyś tam poszedł, więc z solidarności do Ciebie zostałem w domu”
Nie miałem pojęcia o co mu chodziło, więc nie brnąłem w to dalej. Jak mówi moja mama “z debilami się nie dyskutuje”.
Leżałem tak bezczynnie dopóki nie poczułem głaskania po głowie. Delikatna, jeszcze lekko wilgotna dłoń Junga przyprawiała mnie o dreszcz, kiedy drapała mnie po karku. Mruknąłem zadowolony.
-Spałeś dobrze?- kiwnąłem głową niezbyt poradnie, zważając na to, że leżałem na brzuchu, z czołem przyklejonym do poduszki.-Weź prysznic brudasie, a potem zjemy.
Hoseok opuścił pomieszczenie, a ja skierowałem się do łazienki, po drodze pozbawiając się jakiegokolwiek odzienia.
~*~
Wszyscy dobrze wiemy jak trudno jest malować pokój, kiedy ma się do dyspozycji tylko dwa pędzle, nawet nie takie duże, a nie większe niż stopa przeciętnej kobiety. Dlatego właśnie wymyślono wszelkiego rodzaju wałki, bardzo często w zestawie z przeróżnymi narzędziami do sprawienia, aby pomieszczenie, które chcemy pomalować wyglądało nieziemsko. Rzeczywiście istnieją takie narzędzia. Szkoda, że też my ich nie mieliśmy.
Musieliśmy pomalować razem z Yoongim jedną ze ścian jego sypialni. Nie, żeby była zniszczona, ale była zniszczona, a przynajmniej na części przy ziemi, którą zasłaniało łóżko. Tam było ulubione miejsce Mina do gaszenia różnych papierosów i zapałek. O ile na punkcie papierosów Yoongi nie miał obsesji, to uwielbiał ogień. Nie był piromanem, ale sprawiało mu przyjemność patrzenie jak płomienie giną na kawałku drewna.
Tamte miejsca byłoby łatwo zamalować, gdyby miało się normalne narzędzia, ale Bang! o normalności mogłem zapomnieć. Nie dość, że narzędzia były jakie były, to farba była jakaś ułomna. Jej konsystencja była bardzo gęsta, jak klej i choć Yoongi zastrzegał się, że zrobił wszystko tak jak było na instrukcji, to widocznie jednak tak nie zrobił. Ale co mogłem na to poradzić, po prosty przytaknąłem, nie chcąc podburzać jego ego.
-Tu jest smuga.-powiedziałem bardziej do samego siebie, zaraz zamazując ją pędzlem.
-No i widzisz, skończyliśmy.- Yoongi spojrzał na mnie i ukradł mi całusa. Odszedł kilka kroków do tyłu, oglądając nasze cudo.
- Wygląda jak gówno-
- To jest okropne- Nie do wiary jak dobrze rozumiemy się w kwestii mówienia w tym samym czasie.
-Może następnym razem kupimy jakieś wałki, hm?- Min kiwnął głową, ściągając z siebie fartuch, który miał go ochronić przed zabrudzeniami. Dobrze, że byliśmy ubrani w stare ciuchy, co te fartuchy były do dupy i i tak byliśmy ubabrani w kawowej farbie.
Yoongi ściągnął fartuch również ze mnie, po czym położył obydwa na parapecie.
-Chodź, na pewno jesteś głodny.
Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać, że nam gdzieś iść, jeżeli chodziło o wołanie mnie na jedzenie.
Schodziliśmy po schodach, kiedy po mieszkaniu rozszedł się dźwięk przekręcanych kluczy. Chwilę potem w głównych drzwiach stanął tata Yoongiego, który obdarzył mnie uśmiechem od razu, gdy nasze oczy się spotkały. Ukłoniłem się, posyłając mu nieme przywitanie.
-Cześć tato, co tak wcześnie?
-Co z Tobą? Inne dzieci cieszą się, kiedy ich rodzice przychodzą wcześniej, a nie zadają takie pytania.- Mężczyzna potarmosił włosy hyunga, szczerze się przy tym śmiejąc. Yoongi z niezadowoleniem próbował wyplątać się spod ręki pana Mina, co wkrótce mu się udało.
- Yoongi, miałbym dla Ciebie zadanie.
- Co mam skąd odebrać?
- Tu masz adres. Musisz jechać do jakiegoś faceta, który zastępuje prezesa Junga, żeby odebrać kilka projektów.
Tata hyunga mówił oczywiście o projektach mebli. Miał firmę, która robiła meble, co dało się zauważyć po wystroju jego domu. Każdą szafkę, ramę łóżka, komodę zrobił sam. Dzięki niemu znałem nawet znaczenia kilku drzew, bo na tym punkcie pan Min miał obsesje.
-Zrobił sobie tydzień wolnego, bo podobnież jest chory, ale ja tam w to nie wierzę, bo mówią, że nie siedzi w tym domu sam.- Mężczyzna upił łyk wcześniej nalanego soku, zerkając na mnie przy okazję.- A Ty Taehyung? Zostajesz na noc?
-Nie wiem, raczej nie, mam jeszcze lekcje do zrobienia.- Podrapałem swój kark, co było efektem lekkiego zdenerwowania. Lubię tatę Yoongiego, nawet bardzo (w przeciwieństwie do jego mamy, ona mnie nienawidzi), ale jednak trochę się przy nim krępuje.
- Patrzcie no, jaki on słodki.
- Tato, nie masz pracy do zrobienia?
- Mam, chcesz mi pomóc?
- Nie, raczej chce Cię delikatnie namówić abyś poszedł ja zrobić.
-Uważaj Taehyung. Yoongi ma charakter po mojej żonie. Do końca życia będzie Cię tak ganiał, jak oni mnie, po kątach.
Pan Min sugestywnie poruszył brwiami, po czym poszedł na pierwsze piętro, zabierając ze sobą szklankę soku.
Kiedy miałem również go sobie nalać, coś mnie oświeciło.
- Kto to jest ten facet, o którym mówił Twój tata?
- Ten Prezes? Jung Hoseok, taki jeden co współpracuje z ojcem. Podobnież jest młody, ale ma talentu do biznesu za dwóch.
Zmarszczyłem brwi, bo nie mogłem do końca przyswoić tej wiadomości. Facet mojego przyjaciela pracuje z ojcem mojego chłopaka. To takie niby nic, ale jednak.
-Tylko tyle o nim wiesz?
-Tata dopiero ostatnio zaczął z nim pracować, bo jeszcze jakiś czas temu ten Jung miał jakieś problemy, coś tam o jakimś bracie mówił, ale nie pamiętam tego dokładnie. A Ciebie czemu to tak interesuje? Chcesz się załapać na jakiegoś bogacza to lepiej weź się za mojego tatę, on już i tak Cię uwielbia.
Uśmiechnąłem się, kradnąc mojemu chłopakowi szklankę z ręki po czym upiłem trochę soku.
-No to co jemy, hyung?
~*~
-Ya, pomógłbyś mi jakoś.
-Nie mogę, jestem obłożnie chory.
Przyjąłem pozę jak ta dziewczyna z Titanica, tyle, że bardziej dramatyczną, ale to nic nie pomogło, bo zaraz poczułem jak fartuch, którym chłopak we mnie rzucił ląduje mi na twarzy.
-Ey, Ty, Rose Dewitt, pośpiesz się i chodź.
-Jack, namaluj mnie jak jedną-
-No chodźżeż tu!
Westchnąłem, dając do zrozumienia Hobiemu, że nie bardzo mi to pasuje. Ten tylko wytknął mi język, dalej zajmując się krojeniem cebuli.
-Znajdź liście rozmarynu, powinny być w szafce u góry.
-A co będziemy dziś jeść?
- Steki.
Aż zaświeciły mi się oczy, kiedy usłyszałem to jedno magiczne słowo.
Steki.

6 komentarzy:

  1. Oo jacie <3 w końcu sie doczekalam, ciekawe o co chodzi z tym Hoseokiem <3 weny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. HAHAHAHAHAH KISNĘ XD
    Boski rozdział, uwielbiam! Mogłabym wkleić ulubione fragmenty ale musiałabym skopiować cały tekst! Kocham cię za ten rozdział, czekam na więcej, więcej, więcej! Dużo weny życzę!

    Co do tego pomysłu na rocznicę bloga to ja mam tylko jeden... Więcej opowiadań z Kookim i Hoseokiem xD Albo możesz zrobić jakiś tag np. 50 faktów o tobie (o, to już dwa pomysły!)

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu jest...świetne sorki, że komentarz troszkę późno jak dla mnie, ale jest bo jakoś nie miałam czasu... a właśnie ostatnio myślałam sobie co tam z tym opowiadaniem a tu prosze takie słodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Waaa nie mogę przestać się uśmiechać >w< Szczerze to przed chwilą skończyłam czytać Twoje wszystkie opowiadania, tak patrzę coraz lepiej czyta się Twoje historie, po prostu pokochałam Twój sposób ukazywania tych postaci i ich emocji (i pewnych scen X///D). Na początku nie byłam przekonana do paringu Hobi x Kookie, ale teraz strasznie ich pokochałam a to dzięki tym opowiadaniom !435344gf XD Nie mogę się doczekać kontynuacji, dużo weny hohoho ~

    OdpowiedzUsuń
  5. Skisłam pod koniec XDDD
    Wgl chce już nexta, więc szybciutko go pisz.
    Naprawdę, to czekanie mnie kiedyś zabije ;-;
    Chcesz mojej śmierci, he?
    To nie jest fajne zwłaszcza, że to jest moje jedno z ulubionych ff ;^;
    Nie każ mi długo czekać ♡
    ~ Meyoko

    OdpowiedzUsuń
  6. !!!@ *-*
    Nareszcie! *^*
    Kiedy Kookie i Hobi będą robić COŚ produktywnego? ^^
    Weny♥♥♥

    OdpowiedzUsuń